Mały samochód dla młodego kierowcy to rzeczywiście bardzo dobra opcja. Nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o zdecydowanie łatwiejsze przeciskanie się w ciasnych uliczkach lub parkowanie na podziemnych parkingach. Z reguły niewielkie auto wymaga mniejszych opłat. Czy jednak zawsze to najrozsądniejszy wybór?
Niewielki samochód w rękach młodego kierowcy może być dobrym narzędziem do kontynuowania niejako wciąż nauki po zdaniu egzaminu na prawo jazdy. Główną wadą takiego pojazdu jest właśnie sama wielkość, która może jednocześnie pomagać i stwarzać problemy. Przede wszystkim małe auto to większe ryzyko utraty zdrowia, a nawet życia dla kierowcy podczas kolizji czy wypadku.
Niewielki samochód przy wyższych prędkościach staje się problematyczny, gdy na przykład wieje mocny wiatr. Młody kierowca na pewno odczuje to na kierownicy. Kolejną problematyczną cechą małych aut jest ich niewielka ładowność. Również liczba miejsc w miejskim, małym samochodzie może być ograniczona z siedmiu czy pięciu do czterech, a nawet dwóch. Jak widzisz, małe auta w rękach młodego kierowcy to nie zawsze dobry wybór.
Dlaczego jazda dużym autem jest perspektywiczna? Ponieważ prawdopodobnie prędzej czy później młodzi kierowcy przesiądą się na większe auta – nie tylko potężniejszych rozmiarów, ale również tych o okazalszej mocy. Tak więc stawianie od razu na większy samochód może być logicznym zastąpieniem tej drogi, którą musi przejść młody kierowca „od małego do dużego”.
Wbrew pozorom jazda większym pojazdem wcale nie musi sprawiać większych trudności. Fakt, manewrowanie w ciasnych, miejskich uliczkach czy parkowanie w podziemnym parkingu może być nieco bardziej uciążliwe. Jednak trzeba wziąć pod uwagę fakt, że w większych samochodach, na przykład tych rodzinnych, kierowca zasiada nieco wyżej, widzi lepiej to, co przed nim, często także maskę auta, co może ułatwić wiele spraw przy parkowaniu. Większe auto to jednocześnie większe bezpieczeństwo lub poczucie bezpieczeństwa kierowcy podczas jazdy po mieście czy na trasie.
Za większym samochodem często idą również większe opłaty za OC czy AC, prawdopodobnie również wyższe spalanie, co jednoznacznie może sugerować, że auto to będzie droższe w utrzymaniu. Jednak już od dobrych kilku lat producenci coraz częściej sięgają po nowsze, zaawansowane technologicznie jednostki napędowe, które mają sporą moc pozwalającą napędzić koła większego pojazdu, a jednocześnie ich pojemność nie przekracza 1.6 – to od razu dużo niższe opłaty za OC i AC w porównaniu na przykład do auta z silnikiem 2.0 i wyżej.
Kierowca podróżujący większym samochodem na pewno czuje się w nim bezpieczniej. Nie inaczej będzie w przypadku osoby, która za kółkiem spędza kilkunastą czy kilkudziesiętną godzinę po zdaniu egzaminu na prawo jazdy. Vany czy SUV-y uważane są za auta bezpieczne, które w przypadku kolizji czy wypadku chronią kierowcę i pasażerów dużo skuteczniej od małych, miejskich pojazdów. Jak widać, młody kierowca wcale nie musi być skazany na mały pojazd zaraz po zdaniu prawa jazdy.
zdj. główne: Oli Woodman/unsplash.com