Egzamin na prawo jazdy to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu każdego kierowcy. Oto pułapki egzaminacyjne, z którymi można się spotkać w poszczególnych miastach.
Skrzyżowanie ulic Niemcewicza i Kadłubka to jedna z największych pułapek, jakie czyhają na kandydatów na kierowcę podczas egzaminu na prawo jazdy. To miejsce już od wielu lat jest zmorą wszystkich zdających. Jak poprawnie pokonać to skrzyżowanie?
Nie każdy o tym wie, ale żeby prawidłowo wykonać lewoskręt w ulicę Kadłubka, należy objechać studzienkę, która umieszczona jest na środku skrzyżowania, od prawej strony. Instruktorzy porównują to miejsce do znanych wszystkim skrzyżowań o ruchu okrężnym, czyli tzw. rond. Potraktowanie tego miejsca jak rondo umożliwi poprawne wykonanie tego wbrew pozorom skomplikowanego manewru.
Skrzyżowanie ze studzienką to miejsce znane już niemal wszystkim zdającym w Szczecinie. Pomimo tego wiele osób – nawet doświadczonych kierowców – nadal nie wie, jak prawidłowo poruszać się w tej okolicy.
Kolejnym miastem, w którym na potencjalnych kierowców czeka wiele pułapek egzaminacyjnych, jest Łódź. Większość osób decyduje się na zdawanie egzaminu w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego przy ulicy Maratońskiej, choć i tam nie brakuje wiele miejsc, w których nietrudno o niefortunną pomyłkę.
Jednym z najtrudniejszych skrzyżowań, z którymi muszą zmierzyć się przyszli kierowcy, jest to, które znajduje się na przecięciu ulic Retkińskiej i Wyszyńskiego. Trudność polega na tym, że zielone światło pozwalające na skręt w lewo w Wyszyńskiego świeci się wyjątkowo krótko. Często będąc trzecim lub w czwartym w kolejce, lepiej poczekać, niż liczyć na to, że uda nam się zdążyć. To, na co również trzeba uważać, to piesi, dla których przejście znajduje się tuż za skrętem. Pośpiech w tym miejscu może być zgubny.
W Krakowie niechlubną sławą cieszy się miejsce w okolicy ulicy Bronowickiej, a dokładniej wjazd w Osiedle Widok. Przy wlocie drogi osiedlowej znajduje się znak B1, który oznacza zakaz ruchu w dwóch kierunkach. Dodatkowo jest on opatrzony opisem „Nie dotyczy mieszkańców i służb technicznych”. Na słupku ze znakiem znajduje się również tabliczka ze znakiem ostrzegającym przed progiem zwalniającym, natomiast tuż obok kolejny słupek ze znakiem „Zakaz zatrzymywania się”.
Podczas egzaminu osoby zdające mają za zadanie skręcić z ulicy Bronowickiej w drogę osiedlową i zawrócić w wybranym przez kierującego miejscu. Problemy zazwyczaj pojawiają się przy wyborze tego miejsca. Należy zwrócić uwagę na widniejące znaki. Od razu po zauważeniu zakazu ruchu, za który nie można wjechać, należy szybko skręcić w wylot drogi parkingowej i wycofać się w prawo.
Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Kielcach cieszy się dobrą opinią. Nie zmienia to faktu, że niektórzy z kandydatów na kierowcę często oblewają egzaminy w miejscach, które można by określić „podchwytliwymi”, tym bardziej, jeśli podczas jazd nie mieli okazji się z nimi zapoznać.
Jednym z najtrudniejszych manewrów w Kielcach jest pokonanie jednokierunkowej ulicy Daleka. W tym miejscu egzaminator wydaje polecenie zaparkowania pojazdu w zatoczce. Wiele osób zapomina o tym, że znajduje się na drodze jednokierunkowej, co oczywiście prowadzi do dużych pomyłek. Prawidłowe zachowanie w tym miejscu to dojechanie do ulicy Leszczyńskiej, gdzie, jeśli będziemy skręcać w lewo, należy obowiązkowo dojechać do lewej krawędzi jezdni. Pominięcie tego elementu prawdopodobnie będzie skutkować przerwaniem egzaminu.
W Bydgoszczy również nie brakuje wielu miejsc, które potrafią uprzykrzyć życie przyszłych kierowców. Część z nich to prawdziwa zmora dla zdających, którzy kompletnie nie wiedzą, jak prawidłowo się zachować. Wśród takich niefortunnych miejsc znajdują się Bielawy, a dokładniej ulica Cicha. Droga ta jest częściowo jednokierunkowa – od wlotu z ulicy Wyszyńskiego do skrzyżowania z ulicą Mierosławskiego. Dalej następuje niemała zmiana, ponieważ jezdnia staje się dwukierunkowa. Łatwo można o tym zapomnieć, co nie dość, że będzie skutkować przerwaniem egzaminu, to dodatkowo będzie bardzo niebezpieczne.
(fot. pixabay.com)