To kulisy policyjnej interwencji, która z świetnym powodzeniem mogłaby zostać włączona do niejednego kultowego amerykańskiego filmu akcji. 44-letni kierowca próbował wszystkiego, by wymknąć się z rąk funkcjonariuszy…
Film akcji? Nic bardziej mylnego! To typowe czwartkowe popołudnie w Ząbkowicach Śląskich. Sytuacja zaczęła się, gdy dyspozytor lokalnej komendy policji otrzymał zgłoszenie dotyczące kierowcy, który uderzywszy w przydrożny słup, oddalił się z miejsca zdarzenia. Naturalnie, pojawiło się podejrzenie o potencjalnym stanie nietrzeźwości mężczyzny.
Wysłany we wskazane miejsce patrol szybko namierzył samochód o wskazanych numerach rejestracyjnych i rozpoczał próbę zatrzymania kierowcy. Niestety, 44-latek ani myślał zatrzymać się do kontroli i w ten sposób rozpoczął się mrożący krew w żyłach policyjnych pościg, podczas którego kierowca złamał więcej niż kilka paragrafów.
Po kilkunastu kilometrach pościgu, policjanci zdecydowali się użyć broni palnej. Przestrzelone opony powstrzymały uciekiniera przed dalszym łamaniem prawa.
(Fot. Policja)