Jazda zimą to często jedna z najmniej opanowanych przez polskich kierowców umiejętności. Jak jeździć lepiej w tych trudnych warunkach i na co zwracać uwagę?
Powiedzenie mówiące o zimie zaskakującej drogowców i kierowców sprawdza się praktycznie co roku, gdy pierwszy śnieg zaczyna sypać z nieba i sytuacja na ulicach może przypominać armagedon i jeden wielki chaos. Pomóc w tym mogą drogowcy, którzy odśnieżają i posypują ulice specjalną solą, lecz my, kierowcy, również możemy poprawić bezpieczeństwo. Należy po prostu doszkolić się w jeździe zimą, która znacznie różni się od poruszania się na suchej, ciepłej drodze.
Podstawowa zasada jest bardzo podobna do jazdy w warunkach deszczowych, lecz należy ją stosować ze znacznie większą uwagą. Mowa naturalnie o płynności jazdy. Wszelkie ruchy kierownicą czy korzystanie z pedałów musi być przeprowadzane delikatnie. Gwałtowne ruchy to ryzyko utraty panowania nad autem, co może spowodować kolizję, a w najgorszym przypadku nawet poważny wypadek.
Hamowanie, podczas gdy droga jest zaśnieżona, musi być przeprowadzane powoli i przede wszystkim przy pomocy silnika. Zimą powinno się unikać jazdy na biegu z niskimi obrotami lub na tak zwanym biegu jałowym, czyli na luzie. Za każdy razem, gdy chcemy zwolnić, powinniśmy więc wrzucać niższy bieg, a następnie delikatnie pomagać sobie pedałem hamulca.
Rzecz, o której często się zapomina nawet podczas codziennej jazdy na przykład latem, to zachowanie prawidłowego odstępu. Zimą droga hamowania może się niesamowicie wydłużyć. Z tego powodu korzystanie z zasady trzech sekund odstępu, a nawet i więcej, gdy warunki na jezdni są wyjątkowo niekorzystne, to absolutna podstawa. Jazda na zderzaku podczas zimy może się skończyć kolizją w bardzo prosty sposób.
To, jak auto prowadzi się zimą, zależy również od rodzaju napędu. Najbardziej skłonny do poślizgów i utraty przyczepności jest napęd na tył. Jadąc takim autem zimą, należy przede wszystkim unikać gwałtownego dodawania lub odejmowania gazu, gdyż to może doprowadzić nawet do blokady tylnej osi, a w konsekwencji poślizgu. Aby wyprowadzić z niego auto, należy unikać pedału hamulca, a kierownicą kontrować, by wyprostować samochód.
Gdy samochód ma napęd na przód, ryzyko utraty przyczepności w wyniku gwałtownego dodania gazu jest mniejsze, ale również występuje i przynosi inne skutki. Gdy przednie koła wpadną w poślizg, dojdzie do podsterowności, która sprawi, że skręcenie może być wręcz niemożliwe. Ponownie należy delikatnie operować gazem oraz wykonywać delikatne ruchy kierownicą.
W teorii najbezpieczniejszy jest napęd na cztery koła. Pomaga on przy ruszaniu, gdyż moc jest rozkładana na poszczególne koła tak, by nie doszło do utraty przyczepności. Należy jednak pamiętać o jednym: zdolność do szybszego przyspieszenia wcale nie oznacza możliwości sprawniejszego wyhamowania. Zapominanie o tym to jeden z najczęstszych powodów wypadków samochodów z napędem 4×4.
Zdjęcie główne: Clay LeConey/unsplash.com