Gołoledź to niewidoczny zabójca, przez co bardzo często ignoruje się możliwość jej wystąpienia. W rzeczywistości może ona jednak doprowadzić do bardzo poważnych wypadków. Na co podczas niej uważać?
Gołoledź to zjawisko występujące na drogach, gdy temperatury są bliskie zeru. Tworzy się, gdy w takiej temperaturze spadnie deszcz lub mżawka, a następnie zamarznie. W ten sposób powstaje bardzo cienka, wręcz niezauważalna tafla lodu. Gdy wyczujemy ją od razu, nie jest jeszcze tak źle, gdyż od razu wiemy, że należy zachować szczególną ostrożność. Problem pojawia się, gdy gołoledź ma miejsce jedynie na fragmencie drogi, na który dopiero wjeżdżamy.
Niebezpiecznie jest także na mostach czy wiaduktach, szczególnie tych położonych bardzo blisko zbiorników wodnych. Wtedy istnieje ryzyko, że gołoledź powstała w wyniku osadzenia się mgły, którą często spotykamy szczególnie w warunkach porannych – właśnie wtedy istnieje największe ryzyko powstania gołoledzi.
Zobaczenie gołym okiem, że na drodze, którą się poruszamy, mamy do czynienia z gołoledzią, jest niesamowicie trudne. Przekonamy się o niej na dwa sposoby. Gdy droga nie jest posypana solą ani piaskiem, a my dopiero ruszamy, rozpoznanie będzie bardzo proste. Zaledwie niewielkie przesadzenie z pedałem gazu skończy się buksowaniem kół, które może występować nawet, gdy będziemy zmieniać biegi i przyspieszać, korzystając zbyt hojnie z pedału gazu.
W innym przypadku gołoledź poczujemy dopiero, gdy wjedziemy na fragment drogi, na którym jest. Rozpoznamy ją w sposób nieco mniej drastyczny, a mianowicie, gdy przestanie do nas docierać szum wynikający z tarcia pomiędzy kołami a asfaltem.
Gdy tylko poczujemy, że pod naszymi kołami może być nienaturalnie ślisko, należy bardzo delikatnie puszczać gaz, by samochód sam zaczął wytracać prędkość. Zwolnienie to podstawa, gdyż manewrowanie autem czy zatrzymanie go na takiej nawierzchni jest bardzo trudne. Najlepiej, gdy widzimy, że temperatura jest bliska zera, a niedawno padał deszcz lub jesteśmy w trakcie opadów, po prostu uważać, by nie zostać niemile zaskoczonym przez warunki na drodze.
Hamowanie powinno być albo pulsacyjne, gdy nie posiadamy systemu ABS, albo zdecydowane, gdyż wtedy system ten zadziała prawidłowo i auto będzie hamowało z maksymalną możliwą siłą przez cały okres hamowania. Podczas gołoledzi jest też szansa na wystąpienie dwóch zjawisk związanych z utratą przyczepności.
Mowa oczywiście o podsterowności oraz nadsterowności. Gdy wystąpi ta pierwsza, oznacza to, że przednia oś nie ma wystarczająco przyczepności i należy puścić gaz, wyprostować kierownicę, a następnie skręcić ponownie. Gdy dojdzie do nadsterowności, przyczepność traci oś tylna, a my wpadamy w poślizg. Na to lekarstwem jest odpowiednia kontra kierownicą, czyli skręcenie kołami w tym samym kierunku, w którym przesuwa się tył.
Zdj. główne: jwvein/pixabay.com