Ronda bez wątpienia są sporym ułatwieniem w ruchu, lecz równocześnie stanowią często pewien problem dla kursantów. Jak się na nich nie przejechać?
Ronda dość często potrafią być dość podchwytliwym zagadnieniem, gdy zaczynamy swoją przygodę za kółkiem. Tym bardziej że możemy wyodrębnić kilka ich rodzajów. Jednym z nich są ronda turbinowe, które przez doświadczonych kierowców są naprawdę lubiane, zaś u tych młodszych adeptów szkoły jeżdżenia spędzają sen z powiek swoją niestandardową budową.
Choć pierwsza styczność z rondem turbinowym może być dość kłopotliwa, naprawdę nie trzeba się ich bać – gdy wreszcie zrozumiemy sposób ich działania, będziemy w stanie się na nich odnaleźć bez większego trudu. Czym więc są dokładnie ronda turbinowe, a także jak się po nich odpowiednio poruszać, by nie wprawiać w zakłopotanie siebie oraz innych uczestników ruchu?
Jak sama nazwa wskazuje, ronda turbinowe nie są typowymi rondami, które doskonale znamy. Na pierwszy rzut oka charakteryzują się bardziej skomplikowaną budową, lecz są w stanie znacznie upłynnić ruch. Najczęściej składają się z dwóch pasów, a konstrukcja ronda sprawia, iż w pewnym momencie pas zewnętrzny staje się tym wewnętrznym i vice versa.
Jeżeli chcemy pojechać w danym kierunku, musimy wybrać odpowiedni pas jeszcze przed wjazdem na rondo. Jeżeli wybierzemy pas prawy, nie damy rady skręcić w lewo – krawężniki lub oznakowanie poziome nakaże nam jechać albo w prawo, albo na wprost. Jeżeli zaś chcemy skręcić w lewo bądź zawrócić, analogicznie musimy obrać pas lewy, choć z niego najczęściej pojedziemy również prosto.
Na papierze może rzeczywiście wydawać się to dość skomplikowane, lecz naprawdę takie nie jest. Dodatkowo możemy wydzielić kilka naprawdę skutecznych porad, dzięki którym ronda turbinowe przestaną być zagadką!
Przed wjazdem na rondo turbinowe trzeba zwrócić uwagę przede wszystkim na oznakowanie – pokaże nam, z którego pasa będziemy mogli skręcić. Znacznie ułatwi nam to obranie odpowiedniego pasa. Po uprzednim przepuszczeniu innych pojazdów, które już na rondzie się znajdują (to akurat jest oczywistość), możemy wjechać na rondo, kierując się oczywiście oznakowaniem poziomym. Oczywiście przecinanie ciągłych linii, nawet jeżeli obraliśmy zły pas, jest zabronione i lepiej zrobić kółko wokół ronda, niż porywać się na taki manewr.
Co jednak, jeżeli spadnie śnieg i oznakowanie poziome zaniknie? Następne kroki zależą tak naprawdę od rozmiaru ronda. Warto jednak trzymać się krawędzi jezdni, by obok siebie mogły się zmieścić dwa samochody. Dzięki temu ruch nadal będzie stosunkowo płynny mimo braku pokazanych dokładnie pasów, w których obrębie powinniśmy się poruszać. Nadal oczywiście obowiązują nas znaki drogowe, co wymusza na nas odpowiednie zachowanie na rondzie turbinowym.
Zdjęcie główne: Ádám Berkecz/unsplash.com