Prawo jazdy chce mieć prawie każdy, ale nie każdemu udaje się szybko i skutecznie zdać egzaminy. Sprawdzamy, w których Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego uzyskać je najtrudniej.
Egzamin na prawo jazdy należy często do wyjątkowo stresujących doświadczeń. Do powodzenia przyczynić się może przede wszystkim dobre przygotowanie się merytoryczne do egzaminu teoretycznego i panowanie nad sobą podczas praktycznego. Stresujemy się bardziej tym, co nowe i nieznane, dlatego egzaminacyjne nerwy łatwo zmniejszyć, przechodząc najpierw próbny egzamin u własnego instruktora. Odrobina gry aktorskiej i przepracowanie egzaminu powinno pomóc, jeżeli kursant i instruktor poważnie podejdą do tematu. Z egzaminem teoretycznym jest inaczej. Nie ma tu wielkiego pola manewru — jeśli się dobrze nauczyłeś, to po prostu musisz zdać. Warto więc poświęcić chwilę czasu na naukę, aby się nie stresować niezdanym egzaminem, i żeby zwyczajnie oszczędzić pieniądze. W końcu każde podejście do egzaminu jest dodatkowo płatne.
O ile na zdawalność egzaminów teoretycznych egzaminatorzy nie mają wpływu, o tyle na egzaminach praktycznych to do nich należy ostatnie słowo. Egzaminatorzy Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego zazwyczaj nie wybaczają błędów, choć zdarzają się na tym polu wyjątki. Gdzie oblewają najczęściej? Prezentujemy miasta z najniższą zdawalnością w poszczególnych województwach:
Najniższe wskaźniki zdawalności mają Koszalin i Radom. Tam zdawalność tylko nieznacznie przekracza jedną czwartą. Istnieją jednak sposoby na zwiększenie swoich szans na zdanie egzaminu.
Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich zdających, którzy chcą odrobinę pomóc sobie w zaliczeniu. Egzamin można zdawać w dowolnie wybranym WORDzie. Najczęściej w każdym województwie do wyboru pozostaje kilka Ośrodków Ruchu Drogowego. Po jednym mają tylko województwa opolskie i świętokrzyskie. Dla zdających ważna jest też informacja, że statystycznie łatwiej jest zdać egzamin praktyczny w mniejszych miejscowościach. Większy ruch, większa liczba skrzyżowań czy rond wprowadza więcej pola dla popełniania błędów. Trudności dla zdających rosną w miastach, gdzie spotkać się można z tramwajami oraz w miejscach, gdzie jest duża liczba szpitali czy jednostek Straży Pożarnej. Pojazdy uprzywilejowane bywają zmorą dla zdających egzamin; w stresie nie wiedzą, jak szybko i poprawnie zareagować.
Ciekawe informacje docierają z wielu WORDów. Aktualnie statystyki zdawalności są wyższe niż w tych samych miesiącach poprzedniego roku. Skąd ta zmiana na lepsze? Kursanci najczęściej wykorzystali czas obowiązkowej kwarantanny i poświęcili go na lepsze przygotowanie się do egzaminu teoretycznego. Z kolei na egzaminie praktycznym są maksymalnie skupieni, by zdać go za pierwszym razem. Ciężko jest bowiem przewidzieć, jak rozwinie się epidemia i kiedy zdawanie znowu będzie utrudnione. Kursanci mają więc dodatkową motywację, aby zdać w jak najszybszym czasie i wreszcie cieszyć się upragnionym prawem jazdy.
(Paul Chinn/The San Francisco Chronicle via Getty Images)