Aby uzyskać uprawnienia do kierowania pojazdami, konieczne jest przystąpienie do egzaminu teoretycznego i praktycznego. Sprawdźmy, jak kandydaci na kierowcę poradzili sobie w 2020 roku.
Do egzaminu teoretycznego trzeba przystąpić w pierwszej kolejności. Jeśli uda się go zaliczyć, otworzą nam się drzwi do znacznie trudniejszego egzaminu praktycznego. Jak wygląda każdy z nich? Zacznijmy od teorii.
Egzamin teoretyczny składa się z 32 pytań, które podzielone są na część podstawową i rozszerzoną (specjalistyczną). Na odpowiedzi mamy 25 minut, a test jest jednokrotnego wyboru, co na pewno jest sporym ułatwieniem. Pytania z zakresu podstawowego charakteryzują się tym, że zazwyczaj dołączona jest do nich fotografia lub krótki filmik, z którym należy się zapoznać. W tej części odpowiedzi, jakie mamy do wyboru, to TAK lub NIE. Jeśli chodzi o część specjalistyczną, warianty odpowiedzi to A,B lub C. Maksymalna ilość punktów, jakie można zdobyć to 74, a żeby zaliczyć egzamin potrzebne będzie 68 punktów.
Egzamin praktyczny to drugi i niestety znacznie trudniejszy egzamin, z jakim każdy kandydat na kierowcę będzie musiał się zmierzyć. Jest on podzielony na kilka części, z których każda wymaga określonych umiejętności. Pierwszym etapem jest wykonanie kilku manewrów na placu manewrowym. Są to jazda po łuku i ruszanie pod górkę. Ponadto, trzeba będzie wykazać się znajomością obsługi pojazdu. W następnej części egzaminu następuje sprawdzenie umiejętności kandydata w ruchu drogowym. Oceniane jest zachowanie wobec innych kierowców, umiejętność oceny zagrożeń, szybkość reakcji, obsługa pojazdu i wykonywanie poszczególnych manewrów. Po zaliczeniu tego egzaminu i dopełnieniu kilku formalności możemy odebrać dokument prawa jazdy.
Zdawalność egzaminu praktycznego jest bardzo niska. Wiele osób zastanawia się, z czym to jest związane – czy problem leży w przygotowaniu kandydatów, czy może w samym systemie. Bardzo często zdarza się, że osoby, które bez najmniejszych problemów przebrnęły przez egzamin teoretyczny, muszą się sporo namęczyć z praktyką. Oczywiście zdarzają się przypadki osób, które nie mają wystarczających umiejętności i z tego względu muszą nawet po kilka, a w skrajnych przypadkach po kilkanaście razy podchodzić do egzaminu praktycznego, jednak zdecydowana większość oblanych egzaminów wynika ze złej procedury. Wystarczą dwa błędy przy wykonywaniu tego samego zadania, aby egzamin został przerwany i niezaliczony. Problem w tym, że poszczególne zadania różnią się poziomem trudności. Wymuszenie pierwszeństwa czy nieumyślne pokonanie skrzyżowania nie równają się pominięciu ustawienia lusterek.
Do niskiej zdawalności egzaminu praktycznego w dużej mierze przyczynia się również sam stres. Zdarza się, że osoby, które świetnie radziły sobie na kursie, podczas egzaminu zapominają o podstawowych zasadach. A wszystko przez paraliżujący stres. Zdawalność zależy także od ośrodka egzaminacyjnego. W dużych miastach zdecydowanie trudniej jest zaliczyć egzamin – wynika to między innymi z bardziej wymagających i skomplikowanych dróg oraz bardziej wymagających egzaminatorów.
Jak wyglądają statystyki zdawalności w 2020 roku? Warto się z nimi zapoznać. Mogą pomóc podczas wyboru ośrodka egzaminacyjnego. Różnice w zdawalności w poszczególnych miastach widoczne są gołym okiem. Jeżeli chodzi o część teoretyczną – egzamin w całej Polsce wygląda tak samo. Pomimo tego, w niektórych miastach odsetek osób, które bez problemu zaliczyły test teoretyczny, jest znacznie większy niż w innych.
W 2020 roku najlepiej poradzili sobie kandydaci z Lublina z wynikiem 58.9 %. Zaraz po nich uplasowali się kandydaci z Rzeszowa i Bydgoszczy (58.5%), Suwałk (58.4%) i Łodzi (58.2%). Egzamin teoretyczny największym problemem okazał się dla mieszkańców Bolesławca (45.2%) i Leszna (48.4%).
Jeśli chodzi o egzamin praktyczny, rozbieżności w zdawalności są znacznie większe. Największą zdawalność odnotowano w takich miastach jak Jelenie Góra (53%), Ostrołęka (51.9%) oraz Kalisz (49.6%). Najgorzej poradzili sobie kandydaci na kierowcę z Łodzi (25%), Koszalina (25.4%) i Opola (28.1%).
Czy pandemia koronawirusa wpłynęła na zdawalność egzaminu na prawo jazdy? W jakimś stopniu na pewno. Wyniki okazały się nieznacznie lepsze niż w ubiegłych latach. Eksperci podkreślają, że jest to związane z mniejszym ruchem samochodowym, przez co łatwiej uniknąć wielu wpadek związanych z udziałem innych kierowców.
(Photo by Haydn West – PA Images/PA Images via Getty Images)